LKS Rajsko - LKS Gorzów 2:5 (0:4)
Bramki:
0:1 -1 minuta T.Opitek
0:2 - 7 minuta M. Burza
0:3 - 22 minuta Ł. Opitek
0:4 - 44 minuta M.Baran
1:4 - 78 minuta
1:5 - 85 min. B.Waliczek
2:5 - 90 minuta
Skład: Dyba - Nydra, Wróbel (55 Czopek), M.Baran, Wilczak - T.Opitek, Chlebowski, Waliczek, Ł.Opitek (70 Wesecki), Siwoń (Rybak 60), Burza (78 Kuśmierz)
Kartki: czerwona kartka: T.Opitek (2 żółte 46 i 49 min.), ż.k Wesecki 90min,
W roli faworyta wystąpiło Rajsko, które po 4 kolejkach miało 9 pkt przewagi nad Gorzowem. Śmiem twierdzić, iż tylko dlatego że mieli zdecydowanie łatwiejszy terminarz niż my na początku rozgrywek.
Mecz zaczął się wyśmienicie dla nas, bowiem już w 10 sekundzie strzelamy bramkę. Świetne podanie od Chlebowskiego wykorzystuje Tomasz Opitek, który prawą nogą strzela tuż przy prawym słupku. Gorzów idzie za ciosem i już 7 minut później podwyższamy na 2:0. Strzelcem bramki Miłosz Burza, dla którego to już 4 trafienie w rozgrywkach. Gorzów dominuje zdecydowanie, bramka na 3:0 pada w 22 minucie. precyzyjne podanie "Dresa" trafia do Ł.Opitka, który posyła piłkę przy lewym słupku. Tym samym Bulion sprawił sobie prezent urodzinowy, bowiem w dniu dzisiejszym obchodzi 22 urodziny. Kolejne trafienie ku zdziwieniu miejscowych kibiców, że tak gładko radzimy sobie z vice liderem tabeli, odnotowuje Marcin Baran. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego nieopodal narożnika przez Waliczka piłkę głową do siatki pakuje wspomniany Berni. Wynik 4:0 do przerwy dla gości. Myślę, że mało kto obstawiał taki przebieg wydarzeń. Gorzów grał koncertowo...
Na początku drugiej połowy w błyskawicznym tempie 2 żółte kartki, a w konsekwencji czerwoną otrzymuje strzelec pierwszej bramki T.Opitek. Tak więc od 50 minucie przyszło nam grać w osłabieniu. Szkoda bo myślę, że mogliśmy nabić rywalom w dniu dzisiejszym jeszcze kilka bramek...a tak to musieliśmy zmienić całkowicie grę, broniąc zaliczki z pierwszej połowy. Do głosu doszli miejscowi, ale świetnie ich ataki rozbijali pomocnicy , obrońcy i bramkarz. W 75 minucie po faulu Chlebowskiego na rywalu sędzia wskazuje na wapno. Niestety tracimy bramkę. Rajsko atakuje większą ilością zawodników, mając nadzieję na zmianę wyniku - albo na zatarcie częściowo blamażu. Nadziewając się tym sposobem na kontry Gorzowa. W 85 minucie po jednej z nich Waliczek ogrywa obrońce, kładzie bramkarza i do pustej bramki podwyższa na 5:1. W tym momencie nikt nie ma wątpliwości, która drużyna była dziś lepiej dysponowana. W 90 minucie Rajsko zmniejsza jeszcze rozmiary porażki. Strzał życia zza linii pola karnego, przy którym Dyba nie ma nic do powiedzenia. Sędzia przedłuża mecz aż o 7 minut, ale wynik nie ulega już zmianie, chodź warto wspomnieć o świetnej okazji Krzyśka Chlebowskiego, który zmarnował świetną sytuację sam na sam.
Chyba nikt z ekipy Gorzowa nie śnił o takim wysokim zwycięstwie na wyjeździe z drużyną z górnych rejonów tabeli. Po raz kolejny potwierdziło się, iż każdy może wygrać z każdym. Drużynie gospodarzy z pewnością nie można odmówić woli walki, bowiem przez 90 minut bardzo solidnie walczyli. My jednak mieliśmy swój dzień, po prostu w końcu wszystkie stworzone sytuacje zamieniliśmy na gole...Oby tak dalej !!!